czwartek, 6 września 2012

W końcu klamka zapadła.

Zdjęcie: The hills are alive

Dziś będzie zupełnie inaczej niż dotychczas. W niczym to nie będzie przypominało, zamieszczanych do dnia dzisiejszego artykułów. Dlaczego? Ponieważ, jak sam tytuł tego bloga wskazuje, wszystko co tu można było dotąd znaleźć dotyczyło zdrowia. Zdrowia Twojego, mojego, naszych dzieci, rodzin znajomych, nas wszystkich. Czasami zamieszczałem swoje własne artykuły, czasami niemal całkowicie korzystałem z tego co można znaleźć w internecie – oczywiście po osobistej weryfikacji i przeczytaniu. A czasami były to moje przemyślenia napisane na podstawie kilku różnych artykułów.

Jednak zawsze dotyczyło to tematu profilaktyki zdrowia. Tym razem będzie inaczej, wręcz zupełnie inaczej. Choć dzisiejszy temat będzie dotyczył kwestii „zdrowia”, to jednak będzie chodziło tylko i wyłącznie o kwestię zdrowia portfela. Mojego portfela. Niestety niewiele osób jest współcześnie które stara się w swoim życiu podążać za swoją pasją i realizować ją. Ja taką osobą byłem, jestem i będę. Jednakże nie zawsze jest tak w życiu, że podążanie za pasją i realizowanie jej, jest w stanie w pełni zaspokoić potrzeby zdrowotne portfela. I wtedy przychodzi moment w którym trzeba podejmować decyzję. Niejednokrotnie bardzo poważną, często trudną do podjęcia a na pewno decyzję odciskającą swoje piętno na dalszym życiu decydenta.


I właśnie w takim momencie stanąłem aktualnie w swoim życiu. Od kilku dni wisiało nad głową moją i mojej żony decyzja, która będzie się przekładała konsekwencjami również na bloga PRO – Zdrowotnego. Ale może opowiem tą historię od początku. Zapewne również i ty czytelniku miałeś taki moment w swoim życiu, gdy poczułeś się, że znajdujesz się na ostrym wirażu, a prędkość pojazdu którym jedziesz jest na tyle duża, że czujesz iż tracisz kontrolę nad nim. Ja również miałem kilka takich momentów w moim życiu. Jeden z nich miał miejsce cztery lata temu, gdy w dość dramatycznych okolicznościach, skończył w moim życiu etap pracy na etacie. Nie ma sensu się nad tym rozpisywać, jednak był to przełomowy moment dla mnie i mojej rodziny.

Dlaczego? Głównie dlatego, że właśnie byliśmy z Basią po ślubie, wiedzieliśmy że spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. I w tych właśnie okolicznościach wspólnie z żoną podjęliśmy decyzję, że wbrew wszystkiemu, podążamy za naszą pasją i otwieramy własną firmę usługową w tematyce która dla mojej żony od jakiegoś czasu, a dla mnie od dawna była pasją. Oczywiście mam na myśli tematykę profilaktyki zdrowia i właściwych nawyków żywieniowych oraz promowania tej tematyki. Otworzyliśmy w naszym mieście gabinet masażu w oparciu o ćwiczenia przy urządzeniach Rolletic oraz program żywieniowy Królów.

Oczywiście nie wszystko poszło jak z płatka, na tej drodze wielokrotnie wpadaliśmy w poślizgi. Cóż ani państwo, ani banki (z których „szczodrości” musieliśmy skorzystać przy otwieraniu firmy), życia przedsiębiorcom nie ułatwia. Jednak cały czas wierzyliśmy, że w końcu dojdziemy do takiego momentu w którym wszystko to co prowadzimy zapewni nam możliwość swobodnej egzystencji oraz da szansę na dalszy rozwój w dziedzinie, która jest naszą pasją. Niestety każdy taki poślizg w zakręcie zamiast nas przybliżać do tego upragnionego momentu, ciągle nas oddalało a jeśli nie to przynajmniej sprawiało wrażenie, że cały czas trzyma odpowiedni dystans.

To, że wciąż utrzymywała się w naszym życiu taka sytuacja finansowa to było oczywiście wypadkową zarówno naszych błędów, niewiedzy jak również w pewnym sensie błogosławieństwa. Tak, nasza sytuacja była i jest przejawem obfitości, gdyby nie ona nigdy bym dalej się nie rozwijał i nie próbowała, a przecież cały czas „jakoś” utrzymywaliśmy się na powierzchni. Niestety widzę to dopiero teraz, a wtedy w danych momentach miałem zupełnie inne zdanie na ten temat i w dodatku nasza energia czasami miała się na wyczerpaniu. I tak przetrwaliśmy te cztery lata, jakoś utrzymując nasz budżet na poziomie pozwalającym przeżyć.

Jednak przeżyć to nie dokładnie to samo co żyć a tym bardziej rozwijać się, czy iść do przodu. Tak naprawdę cały czas stopniowo nasza sytuacja się delikatnie pogarszała. Ale nie o to mi chodziło by narzekać. Bynajmniej długo dochodziliśmy do decyzji, którą nie dawno podjęliśmy ale wydaje się, że nie ma w tym momencie innej drogi. Pragnę zapewnić żonie oraz moim chłopcom psychiczny komfort, że mają gdzie mieszkać, co jeść i za co żyć. A aktualnie te sprawy są mocno zagrożone.

Półtora roku temu, podążając za pasją, postanowiłem zacząć pisać bloga PRO – Zdrowotnego. Głównie po to by był o skarbnicą wiedzy dla ludzi takich jak Ty drogi czytelniku. W założeniu miało to być powszechnie dostępne i darmowe miejsce, w którym przeciętny mieszkaniec polski, mógłby dowiedzieć się od czego zależy jego zdrowie, jak może pozytywnie na nie wpływać, gdzie może się dowiadywać i dokształcać. Owszem liczyłem, że wykreuje z jego pomocą dochody, które wspomogą nasz budżet, jednak i tym razem okazało się samo założenie i pisanie blogu nie wystarczy by dawało to jakiekolwiek dochody. Dlatego zapadła decyzja o moim wyjeździe za granicę w celach zarobkowych.

A teraz pytanie najważniejsze – co Tobie tak naprawdę do tego wszystkiego? No cóż, jeśli nie jesteś stałym, wyczekującym kolejnych wpisów, artykułów czytelnikiem – to tak naprawdę NIC! To moja sprawa, ja natomiast jakoś muszę sobie w życiu poradzić i poradzę. Ale jeśli za każdym razem w okolicach wtorku, środy czekasz na to co ciekawego znów będziesz mogła (użyłem formy żeńskiej, ponieważ wiem, że znaczna grupa wśród czytelników bloga PRO – Zdrowotnego to kobiety) przeczytać, to cóż na pewno nie będziesz pocieszona takim obrotem sprawy.

Od kilkunastu dni usilnie myślę, jak mam sprawę bloga rozwiązać. W dodatku jak to zrobić by, z jednej strony nie zawieść Ciebie oraz całkiem sporej grupy osób, która podobnie jak ty lubi i czyta to co tutaj zamieszczam a z drugiej, by jednak móc (po przez pracę za granicą) zmienić finansową sytuację moją i mojej rodziny. Z pewnością zgodzisz się czytelniku, że prowadzenie takiego bloga wymaga poświęcenia sporej ilości czasu. I jeśli nawet nie wszystkie artykuły są mojego autorstwa, to nawet przeczytanie kilkunastu artykułów i wyszukanie tego jednego, który zamieszczę też wymaga czasu, wysiłku i zaangażowania. Dopóty, dopóki sytuacja ekonomiczna nie zmusiła mnie do poszukiwania alternatywnych sposobów na dochód i mogłem sobie czasowo pozwolić na codziennie pisanie i przeszukiwanie internetu po to by dostarczyć Tobie wartościową treść.


To co już teraz mogę obiecać – na pewno nie pozostawię bloga w zupełny samopas, za dużo pracy wysiłku mnie kosztowało stworzenie tego „miejsca”, by teraz, tak po prostu pozwoli odejść mu w niebyt i niepamięć. Niestety z dużym prawdopodobieństwem, a przynajmniej w pierwszych miesiącach mogą pojawić się pewne problemy i poślizgi w zamieszczaniu kolejnych artykułów i dlatego proszę ciebie o zrozumienie i wyrozumiałość. Na pewno na początku ustawię kilka ciekawych artykułów, znalezionych na innych portalach (a które już dawno chciałem zamieścić) w automatyczną publikację, tak aby zachować ciągłość publikacji. A jak już się zaaklimatyzuję, w nowym miejscu i warunkach, jak wszystko sobie poukładam (w tym zdobędę dostęp do internetu za granicą), wrócę do regularnego zamieszczania artykułów moich lub z moim komentarzem. Liczę na Twoje czytelniku wyrozumiałość i zrozumienie.


Natomiast jeśli uważasz, że to co dotychczas robiłem oraz wszystko to co jeszcze mogę i zrobię, jest dla ciebie wartościowe i cenne, zawsze możesz to wyrazić przekazując mi darowiznę. Sytuacja w której tylko połowa obecnych czytelników przekazywała by na cel prowadzenia tego bloga od 2 do 5 zł miesięcznie (prawda, że to przystępna kwota?), z pewnością spowodowało by, że mógłbym pomyśleć o własnej domenie, mógłbym więcej czasu poświęcić na samodzielne pisanie i doradzanie. Pomyśl, skromne 5 zł (nawet popularna kawa w McDonald's jest już droższa), zmienia diametralnie sytuacje, dzięki czemu przestałbym większość wolnego czasu poświęcać na zarabianie pieniędzy a mógłbym, w ten sposób zyskany wolny czas przeznaczyć na prowadzenie tego bloga. Pomyśl o tym. Tak czy inaczej, ja w tytule napisałem, przysłowiowa klamka zapadła. A póki co, proszę trzymaj kciuki za mnie oraz za dalsze istnienie bloga PRO – Zdrowotnego, za poprawę mojej sytuacji ekonomicznej na tyle, bym swobodnie i spokojnie mógł powrócić do pisania, doradzania i pomagania Tobie w zachowaniu dobrego samopoczucia i zdrowia.

Jeśli zainteresował ciebie temat wspomożenia swojego organizmu naturalnymi suplementami i szukasz pomocy w dobraniu i nabyciu ich - napisz do mnie by uzyskać pomoc!

P.S. Czy wiesz, że wprowadzając kilka prosty zmian do swojego życia, unikniesz większości szalejących chorób cywilizacyjnych, poprawisz swoje samopoczucie oraz zdrowie by móc cieszyć się nim przez długie lata. Poznaj dwa pierwsze kroki!  ZAPISZ SIĘ TERAZ by otrzymać darmowy fragment mojego e-booka pt.: "10 nawyków dla zdrowia, czyli jak cieszyć się dobrym zdrowiem wprowadzając kilka prostych zmian."

Zgadzam się z Polityką Prywatności
Drogi czytelniku, jeżeli podoba Ci się to co przeczytałeś, proszę poleć ten artykuł innym, wciskając poniższy przycisk - „Poleć To"


Jeżeli to, co tu przeczytałeś jest dla Ciebie cenne, wspomóż mnie darowizną, bym mógł nadal tworzyć ten blog dla Ciebie. Dziękuję!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...