wtorek, 29 maja 2012

Przerabianie konsumenta w idiotę


Słuchając ostatnio Piotra Majewskiego, usłyszałem bardzo ciekawą anegdotę. Choć dotyczyła ona bardziej optymalizacji biznesu, niż bezpośrednio tematyki zdrowej żywności to jednak po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że świetnie oddaje ona to co obecnie dzieje się na rynku żywności.

Anegdota opowiadała historię pewnego sławnego producenta cukierków, który stworzył produkt składający się 30 unikatowych, naturalnych komponentów. Po śmierci twórcy tej firmy i cukierków, jego następca (chyba syn) postanowił zoptymalizować biznes. Zwołał zebranie technologów. Gdy następca spytał się ich czy można usunąć jakiś składnik cukierków, usłyszał że nie ma takiej możliwości. Zdał technologom pytanie, czy wiedzą ile kosztuje składnik numer 10? Oczywiście oni tego nie wiedzieli. Odpowiedział im że jest to kwota 10 mln dolarów rocznie. Spytał wtedy jeszcze raz: czy jeśli on przeznaczy połowę tej kwoty dla nich na premie czy wtedy znajdą sposób by czymś tańszym zastąpić lub zupełnie usunąć ten składnik. Oczywiście odpowiedź jaką usłyszał to było TAK.

niedziela, 20 maja 2012

Pornografia żywieniowa

Ostatnich kilka tygodni, miałem bardzo pracowitych. Dokańczanie e-booka „10 nawyków dla zdrowia”, umieszczenie w sieci i promocja zajęły mi sporo czasu. Dodatkowo byłem w trakcie pisania czteroczęściowego artykułu pt: „Tłusty przekręt”, o jednym z największych współczesnych „przekrętów medycyny akademickiej”, jakim jest okrzyknięcie cholesterolu wrogiem publicznym numer jeden. Dlatego postanowiłem się dziś trochę wyręczyć cudzą „twórczością”. Tym bardziej gdy trafiłem i przeczytałem poniżej prezentowany artykuł o pomidorach, postanowiłem podzielić się nim z tobą, czytelniku. Tak więc zapraszam do zapoznania się z aryciekawym artykułem i wywiadem.

Jak zniszczyliśmy pomidory

O wyższości lokalnych i sezonowych pomidorów nad supermarketowymi, dostępnymi przez cały rok, zapewne nie trzeba przekonywać użytkowników „Lokalnej Żywności”. Jak do tego doszło, że ten okazały, czerwony owoc stał się symbolem wszystkiego co najgorsze w nowoczesnym rolnictwie? Na przykładzie amerykańskiego rynku, wyjaśnia ekspert w wywiadzie dla portalu Salon opublikowanym w czerwcu 2011 pt.: „How we ruined the tomato.”

wtorek, 15 maja 2012

Przegląd techniczny organizmu


Jak to jest, że niemal wszyscy zapytani o to, co dla nich w życiu jest najważniejsze, odpowiedzą – zdrowie – prawda? A gdy przychodzi co do czego, okazuje się że niejednokrotnie lepiej dbamy o własny samochód niż o swój organizm. Własny samochód myjemy, czyścimy, olej i filtry wymieniamy, raz do roku robimy badanie techniczne samochodu (fakt jest ono obowiązkowe) by wiedzieć co należy naprawić i w jaki sposób zadbać o auto by dłużej i lepiej nam służyło.

A jak to wygląda z naszym ciałem? Fakt, większość ludzi się myje (czasami zdarzają się jeszcze takie niedomyte przypadki, choć ciężko w to uwierzyć), ale przy tym często palimy, pijemy (i nie o wodę mi chodzi), trujemy różnego rodzaju chemią. Własną ignorancją i złymi nawykami żywieniowymi, często odziedziczonymi, w powolny sposób dobijamy nasz własny organizm. A ruch na świeżym powietrzu jest prawie całkowitą rzadkością głównie, dlatego że z tym świeżym powietrzem jest u nas coraz ciężej. A jeżeli już idziemy to najczęściej z domu do pracy i z powrotem.

poniedziałek, 7 maja 2012

Tłusty przekręt cz. 4 - póki co ostatnia.


Powoli zmierzamy do końca tego cyklu, tak więc pozwolę sobie na małe podsumowanie. Najważniejszą informacją, jaką warto byś czytelniku wyniósł z tych artykułów, jest informacja, że cholesterol nie tylko jest bezpiecznym związkiem ale wręcz niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Natomiast, mówiąc wprost, zastraszanie jakie się stosuje we wszelkiego rodzaju mediach i jakie jest stosowane przez niektórych lekarzy wynika głównie z dwóch przyczyn.

Pierwszą jest skutecznie podsycane przez BigPharmę, zaślepienie i wiara w nieomylność konwencjonalnej medycyny, co z reguły kończy się stosunkowo wąskimi horyzontami i całkowitą niechęcią do ich poszerzania, ze strony stosującej ją lekarzy i pacjentów. Drugą przyczyną jest wspomniana wcześniej chęć zysku za wszelką cenę po stronie koncernów farmaceutycznych. W efekcie tego, wszystko co robią, reklamują, sponsorują, dotują, uczą (sponsorując konferencje i uczelnie medyczne) i nagłaśniają jest nastawione jedynie na utrzymanie obecnej sytuacji, w której ich wielomiliardowy biznes ma się dobrze i bezpiecznie. Jak to ujął w pewnym wywiadzie wytwórcą nowych leków: „Pierwsza tragedia to kiedy pacjent umrze. Druga tragedia, to kiedy wyleczy się ludzi. Prawdziwie dobry lek to ten, który zażywa się bardzo długo!

wtorek, 1 maja 2012

Tłusty przekręt cz. 3

Poprzednie dwie części dotyczyły głównie aktualnie informacji i leków lansowanych przez współczesną medycynę konwencjonalną. Natomiast w tej części zajmę się początkami tak zwanej teorii lipidowej, w której bierze początek cała nagonka na cholesterol oraz wielomiliardowy biznes zarabiający na wciskaniu chemii, która nie dość, że nie pomaga to wręcz szkodzi.

Tak więc, powiedzmy jak się ten cały cyrk z cholesterolem zaczął. Oficjalnie za twórcę teorii lipidowej uznawany jest amerykański epidemiolog dr Ancel Keys. To właśnie on na początku lat 50-tych wysnuł teorię, w której zwiększona zapadalność na choroby serca była wynikiem zwiększonego spożycia tłustych potraw, a zmniejszonego spożycia owoców i warzyw. To właśnie dr Keys stworzył tak zwane badanie Siedmiu Krajów (Seven Countries Study – 1958–1964), które obejmowały takie kraje jak: Japonię, Grecję, teren byłej Jugosławi, Włochy, Holandię, Stany Zjednoczone oraz Finlandię. W tym badaniu zestawił ze sobą wysoki poziom umieralności na choroby serca ze rodzajem diety jaką stosowali mieszkańcy. Dodatkowo przeprowadzone pomiary cholesterolu we krwi, wykazały bezpośredni związek między tłustą dietą a jego poziomem. Wnioski nasuwały się same, zwiększona zapadalność na choroby serca jest bezpośrednio związana z podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...