Słuchając ostatnio Piotra
Majewskiego, usłyszałem bardzo ciekawą anegdotę. Choć dotyczyła
ona bardziej optymalizacji biznesu, niż bezpośrednio tematyki
zdrowej żywności to jednak po dłuższym zastanowieniu doszedłem
do wniosku, że świetnie oddaje ona to co obecnie dzieje się na
rynku żywności.
Anegdota opowiadała historię pewnego
sławnego producenta cukierków, który stworzył produkt składający
się 30 unikatowych, naturalnych komponentów. Po śmierci twórcy
tej firmy i cukierków, jego następca (chyba syn) postanowił
zoptymalizować biznes. Zwołał zebranie technologów. Gdy następca
spytał się ich czy można usunąć jakiś składnik cukierków,
usłyszał że nie ma takiej możliwości. Zdał technologom pytanie,
czy wiedzą ile kosztuje składnik numer 10? Oczywiście oni tego nie
wiedzieli. Odpowiedział im że jest to kwota 10 mln dolarów
rocznie. Spytał wtedy jeszcze raz: czy jeśli on przeznaczy połowę
tej kwoty dla nich na premie czy wtedy znajdą sposób by czymś
tańszym zastąpić lub zupełnie usunąć ten składnik. Oczywiście
odpowiedź jaką usłyszał to było TAK.