wtorek, 27 marca 2012

Zielono mi!


Już od wczoraj rana rana chodzę po domu a po mojej głowie „chodzą” myśli, o czym napisać Wam na blogu? Słonko od kilku dni zaczęło nas częściej radować swoją obecnością. Pierwszy dzień wiosny już za nami a i samą panią wiosnę czuć w powietrzu. Jeszcze trochę i w końcu wszystko się zazieleni. I właśnie kolor wiosny podsunął mi pomysł na dzisiejszy tekst, który poświęcę zieleni. A dokładniej zbawiennemu działaniu, jaką ma zielona herbata, czyli naparu z liści rośliny noszącej nazwę Camellia sinensis.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Herbata
Na początek może kilka słów na temat jej historii, która sięga około 2700 lat, przed naszą erą. Pierwsze wzmianki na temat picia zielonej herbaty pochodzą z Chin, właśnie z przed 4700 lat. Przeróżnych legend na temat powstania zielonej herbaty jest wiele, jednak najbardziej znaną historią jest ta, w której główną postacią jest chiński cesarz Shen Nong. Pewnego dnia żyjący 2737 lat przed naszą erą cesarz, odpoczywał w swoim przepięknym ogrodzie, popijając z dzbana gorąca wodę. Niespodziewany podmuch wiatru zerwał kilka listków z nieopodal, dziko rosnącego krzewu herbacianego, wprost do cesarskiego dzbana z wodą. Gdy władca spróbował naparu wpadł w pełen zachwyt, okazało się smak nowo powstałego naparu był wyśmienity.


Tak dla wyjaśnienia, sama zielona herbata produkowana jest z liści tej samej rośliny co czarna, jednakże proces jej przygotowania jest odmienny. Polega on, na ogrzewaniu parą, zwijaniu a następnie suszeniu liści herbacianych. Dzięki temu zachowują one swój zielony kolor oraz bardzo dużo cennych składników, a sam napar zyskuje zielonkawy odcień i charakterystyczny łagodny smak. Dlatego w Chinach do dnia dzisiejszego jest uznawana za arystokratyczny napój a niektóre wysokogatunkowe odmiany tej herbaty są przygotowane w tradycyjny, ręczny sposób. Dlatego gatunki te mogą być zbierane i przygotowane tylko przez dzieci i dziewice wyposażone w specjalne rękawiczki.

Jeszcze zanim herbata ta zyskała sławę jako napar, była wykorzystywana w medycynie chińskiej, między innymi jako skuteczny środek na reumatyzm, jęczmień na oku czy w zmęczeniu. Dlaczego więc zielona herbata jest tak cenna? „Badania laboratoryjne wykazały, że zawiera ona między innymi witaminy: A, B, B1, B2,B5, C, K, PP, jak też wiele minerałów i mikroelementów. Nie brak w niej również olejków eterycznych, aminokwasów i soli mineralnych.” Taką informacje możemy znaleźć w artykule autorstwa Konrada Wydrowskiego pt.: „Zieleń, która wzmacnia”, który ukazał się w marcowym numerze „Nieznanego Świata”. Warto dodać, że zawarta w zielonej herbacie witamina C oraz rutyna (wit. PP), działając komplementarnie wzmacniają ścianki włosowatych naczyń krwionośnych, zapobiegając powstawaniu sińców i wybroczyn.
Plantacja w Malezji,  Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Herbata
Może teraz kilka słów o dobroczynnych właściwościach zielonej herbaty. O tym, że herbata ta posiada takie właściwości, wiemy od dawna. Dla przykładu Japońscy naukowcy wymieniają aż 61 potencjalnych dolegliwości, w których regularne picie zielonego naparu będzie miało pozytywny wpływ. Na stronie ezielonaherbata.pl znalazłem między innymi takie jej właściwości:
Obniża ryzyko wystąpienia nowotworu - Badania prowadzone pokazują, że osoby pijące regularnie 2 filiżanki dziennie zielonej herbaty zmniejszają ryzyko wystąpienia choroby raka płuc o 18%. W drugim badaniu wzięto kobiety, które miały raka piersi. Stwierdzono, że panie, które piły zieloną herbatę miały mniejszą skłonność do nawrotów choroby.(Od siebie dodam, że wyniki badań na Uniwersytecie w Rutgers (USA) stwierdzono, że podawanie myszom zielonego napoju zmniejsza u nich ryzyko raka skóry o 87%, żołądka o 58%, a płuc o 56%)

Łagodzi bóle stawów i zapobiega reumatyzmowi - Wyniki przedstawione w Proceedings of the National Academy of Sciences pokazują, że zawarte w zielonej herbacie polinefole obniżają ból stawów. Dlatego jest polecana jako legalny środek do leczenia tego schorzenia.

Wzmacnia układ odpornościowy - Zawarte w niej katechiny mają zbawienny wpływ na nasz układ immunologiczny. Analizy przeprowadzone w 2003 roku wykazały, że zawarta w zielonej herbacie teina zwiększa aktywność limfocytów T. Im więcej jest ich w naszym organizmie tym wyższa nasza odporność. Przeprowadzono badanie, w którym były dwie grupy. Pierwsza grupa piła codziennie 600 ml zielonej herbaty, a druga 600 ml kawy. Po czterech tygodniach pobrano od nich próbki krwi. Okazało się, że pierwsza grupa miała 5-pięciokrotnie wyższe stężenie limfocytów T.

Pomaga podczas odchudzania - Naukowcy Japońscy dowiedli, że picie zielonej herbaty podnosi metabolizm. Co sprawia, że nasz organizm spala więcej kalorii, a także zbędny tłuszcz. Polecane jest je picie pół godziny po posiłku. Eksperymenty pokazują, że w połączeniu z treningiem można stracić kilka kilogramów miesięcznie. Zamiast stosowania drogich suplementów diety warto do swojej diety wprowadzić regularne picie zielonej herbaty.

Zmniejsza ryzyko wystąpienia próchnicy - Zawiera ona fluor, który jest składnikiem każdej pasty do zębów. To właśnie on chroni zęby przed próchnicą i nadaję im białe ubarwienie. Dodatkowo polifenole występujące w herbacie wykazują działanie antybakteryjne, które zapobiegają tworzeniu się płytki nazębnej.

Łagodzi objawy trądziku - Zielona herbata działa przeciwzapalnie zmniejszając zaczerwienie i wypryski. Po wypiciu naparu warto przyłożyć liście zielonej herbaty na zmiany skórne. Obsuszą one skórę i ściągną ją.

Zmniejsza objawy alergii - Za alergie odpowiedzialne są przeciwciała (IgE). Ich podwyższony poziom sprawia, że dany osobnik ma na coś uczulenie. Zawarte w zielonej herbacie przeciwutleniacze typu EGCG zmniejszają ilość immunoglobuliny (IgE). Dzięki temu może się przyczynić do znacznego obniżenia objawów alergii.”

Picie zielonej herbaty może również wspomóc terapię antybiotykową. Choć sam odradzam leczenie za pomocą antybiotyków, ponieważ wprowadzają one pleśń do organizmu, myślę że warto o tym wspomnieć. Zbadała to grupa uczonych z Egiptu z Wydziału Farmacji Uniwersytetu w Aleksandrii. Cytując za wcześniej wspomnianym artykułem: „Testy objęły antybiotyki stosowane w leczeniu 28 schorzeń wywoływanych przez bakterie z dwóch różnych grup. Doświadczenia wykazały, że green tea zwiększyła skuteczność antybiotyku dosłownie w każdym analizowanym przypadku. Np. wydajność leku o nazwie chloramfenikol wzrosła o 99,99 procent! Wiele bakterii, jak wiadomo, zdołało rozwinąć odporność na niektóre antybiotyki. Eksperyment lekarzy z Aleksandrii udowodnił, iż pod wpływem picia zielonej herbaty 20 procent takich baterii pojawiła się wrażliwość na stosowany lek. Niekiedy skuteczność antybiotyków wzrastała trzykrotnie! Zadowalający efekt uzyskiwano nawet z użyciem niewielkich stężeń herbacianego naparu.

Warto jeszcze powiedzieć, że zielony napar z powodzeniem może zastąpić kawę. Głównie, dlatego że dawka kofeiny zawarta w liściach herbaty jest około dwa razy większa niż ta znajdująca się w ziarnach kawy. Co więcej kofeina z zielonej herbaty ma zupełnie inne działanie niż kofeina z kawy. Różnica polega na tym, że w przypadku kawy, kofeina wchłania się już żołądku, przez co uaktywnia się bardzo szybko, dając gwałtowny, krótkotrwały efekt pobudzenia. Natomiast „zielona” kofeina z herbaty przyswaja się dopiero w jelitach, dzięki czemu proces przedostawania się do krwiobiegu a co za tym idzie również efekt pobudzenia ulega znacznemu spowolnieniu i wydłużeniu. Dlatego picie herbaty zielonej dłużej pobudza oraz efekt ten utrzymuje się w bardziej stabilny sposób. Jako przerywnik w czytaniu proponuję poniższy bardzo ciekawy film:



Dodam od siebie, że to, co istotne to fakt, że zielona herbata również nawadnia nasz organizm. Dzięki czemu łatwiej jest nam wypić zalecane 2 litry płynów dziennie. Jednakże warto do zielonego naparu zawsze dodać 2-3 plasterki imbiru, by zneutralizować jej wychładzające właściwości. A uwierzcie mi na słowo, zielona herbata z paroma plasterkami imbiru – iście niebiańskie doznanie. Na koniec wspomnę kilka słów o parzeniu, ponieważ nie jest to zupełnie bez znaczenia.

Przy parzeniu zielonej herbaty najważniejszą kwestią jest woda (ale Amerykę odkryłem – prawda?), najlepiej miękka woda. Ponieważ im ona jest twardsza tym dłużej będzie trwał proces parzenia. Dalej w kolejności ważna jest również temperatura wody. Tutaj natomiast istotny jest gatunek herbaty który będziemy parzyć ale generalnie temperatura do parzenia powinna się wahać pomiędzy 60 a 90 stopniami Celsjusza. Ja osobiście czekam około 5-8 minut aż woda ostygnie i dopiero wtedy zalewam herbatę.

Na koniec warto uwzględnić powód jakim się kierujemy przy parzeniu, ponieważ krótkie parzenie 2 – 3 minutowe daje działanie pobudzającego, natomiast dłuższe około 8 minutowe działa odprężająco. Warto jednak zapamiętać, że parzenie dłuższe niż 4 minuty uwalnia z herbaty garbniki, które zabijają delikatność jej smaku. A dla wszystkich mających opory z rozpoczęciem swojej przygody z zieloną, polecam skorzystanie z jednej z wielu wersji zielonej herbaty z domieszką, osobiście w takiej sytuacji polecam zieloną senchę z kaktusem (opuncją) o cudownym aromacie i lekko słodkawym posmaku. Cóż pozostaje, idę po kubek swojej zielonej i wszystkim na zdrowie życzę.

Drogi czytelniku, jeżeli podoba Ci się to co przeczytałeś, proszę poleć ten artykuł innym, wciskając poniższy przycisk - „Poleć To"

1 komentarz:

  1. Uwielbiam herbatę, dzień zaczynam od czarnej, a potem przez cały dzień popijam zieloną, często tę samą zalewaną kilka razy. To mój główny nałóg :-) Bardzo fajny tekst!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...