Poruszony w zeszłym tygodniu temat
nowelizacji ustawy o zapobieganiu chorobom zakaźnym, nadal jest
aktualny. Tym razem, ponownie cała nadzieja spoczywa w rękach
prezydenta, który ma czas na zawetowanie tej nowelizacji do 3
sierpnia. Jak się okazuje, cała ustawa została wręcz przepchnięta
przez sejm i senat a znaczna większość posłów i senatorów nawet
nie wie za czym głosowali. Bo i po co? W końcu są tam z zupełnie
innego powodu niż mogło by się zdawać nam obywatelom i wyborcom.
A przynajmniej ja mam takie odczucie jak słyszę takie wypowiedzi
jak ta sławetna Bolesława Piechy.
Ale dziś nie o tej wypowiedzi
przeczytasz. Dziś, za pośrednią zgodą autora dr Jerzego
Jaśkowskiego, chciałbym abyś zapoznał się z uwagami do sejmowego
wystąpienia z-cy Głównego Inspektora Sanitarnego pana Marka
Posobkiewicza. Dlaczego ten temat postanowiłem dziś nagłośnić?
Głównie z tego powodu, że w przypadku wypowiedzi zastępcy GIS,
bardzo jaskrawo widać jak łatwo można manipulować słowem i
sensem z nich płynącym, co bardzo dobrze obrazuje komentarz dr
Jaśkowskiego. Czytając całe wystąpienie z-cy GIS (link do niego
znajdziesz na końcu artykułu) mam nie przeparte wrażenie, że
spora część urzędników żyje w świecie totalnie oderwanym od
rzeczywistości, a w dodatku z pobudek czysto ekonomicznych, gotowi
są zrobić niemal wszystko.