wtorek, 1 maja 2012

Tłusty przekręt cz. 3

Poprzednie dwie części dotyczyły głównie aktualnie informacji i leków lansowanych przez współczesną medycynę konwencjonalną. Natomiast w tej części zajmę się początkami tak zwanej teorii lipidowej, w której bierze początek cała nagonka na cholesterol oraz wielomiliardowy biznes zarabiający na wciskaniu chemii, która nie dość, że nie pomaga to wręcz szkodzi.

Tak więc, powiedzmy jak się ten cały cyrk z cholesterolem zaczął. Oficjalnie za twórcę teorii lipidowej uznawany jest amerykański epidemiolog dr Ancel Keys. To właśnie on na początku lat 50-tych wysnuł teorię, w której zwiększona zapadalność na choroby serca była wynikiem zwiększonego spożycia tłustych potraw, a zmniejszonego spożycia owoców i warzyw. To właśnie dr Keys stworzył tak zwane badanie Siedmiu Krajów (Seven Countries Study – 1958–1964), które obejmowały takie kraje jak: Japonię, Grecję, teren byłej Jugosławi, Włochy, Holandię, Stany Zjednoczone oraz Finlandię. W tym badaniu zestawił ze sobą wysoki poziom umieralności na choroby serca ze rodzajem diety jaką stosowali mieszkańcy. Dodatkowo przeprowadzone pomiary cholesterolu we krwi, wykazały bezpośredni związek między tłustą dietą a jego poziomem. Wnioski nasuwały się same, zwiększona zapadalność na choroby serca jest bezpośrednio związana z podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi.




I nic nie było by w tym dziwnego, co więcej wyniki jak i wnioski płynące z tych badań były by jak najbardziej słuszne, gdyby nie mały drobiazg. Mianowicie dr Keys w swojej analizie zestawił dane tylko z wybranych przez siebie siedmiu krajów, natomiast zupełnie pominął analogiczne dane, które były dostępne w kolejnych szesnastu krajach. Co więcej wybrał do swojej analizy jedynie te kraje, które potwierdzały jego hipotezę. Gdyby dr Keys stworzy swoją analizę na podstawie danych z dwudziestu dwóch krajów, z dużym prawdopodobieństwem nie mógłby wysnuć tezy o zależności między poziomem spożycia tłuszczów i poziomem cholesterolu a zgonami na zawał.

Jednak tak naprawdę całą sprawę zaczęto nagłaśniać dopiero w latach 70-tych, kiedy to zidentyfikowano potencjalnego winnego i oskarżono go o powodowanie chorób serca. Były nimi nie tyle tłuszcze same w sobie, co raczej, dokładniej rzecz ujmując tłuszcze nasycone, czyli pochodzenia zwierzęcego, które miał bezpośredni wpływ na wzrost poziomu cholesterolu we krwi.

Świetnie opisuje to w swojej książce Jerzy Maslanky: „ … pierwsze badania przeprowadzono na królikach. Celem tych „zoologicznych” dociekań miało być potwierdzenie „szkodliwości podwyższonego cholesterolu, jako czynnika odpowiedzialnego za zmiany miażdżycowe w tętnicach u ludzi”. Badania zakończyły się „pomyślnie”, potwierdzając tym samym słuszno.ść wcześniejszych założeń uczonych rosyjskich. Króliki żywione sztuczną karmą zawierającą cholesterol wykazały oczywistą i podwyższoną jego zawartość w badanej krwi. Problem jednak w tym, że to „doniosłe” odkrycie w odniesieniu do ludzi powinno zostać określone jako co najmniej żenujące, chociażby z uwagi na założone kryteria przebiegu badań klinicznych. … (z dwóch powodów)
1. „Króliki są roślinożercami i w odróżnieniu od ludzi nie mają enzymów niezbędnych do rozpuszczania cholesterolu, obecnego między innymi w jajkach, mięsie oraz produktach mlecznych 2. Rozłożenie się nadmiaru cholesterolu w ciele królików była całkowicie nie podobne do tego, jakie zachodzi u ludzi, gdzie złogi lipidowe (blaszki miażdżycowe) można jedynie odnaleźć na ścianach tętnic”.

Oczywiście tego typu stwierdzenia stały się świetną, przysłowiową „wodą na młyn”, zarówno dla przemysłu rolniczego jak i przemysłu farmaceutycznego, które słusznie zauważyły wielką szansę na olbrzymi rynek zbytu dla swoich produktów. I tak od mniej więcej połowy lat 70-tych zaczyna się historia opisanych wcześniej leków statynowych, których „fantastyczne działanie” bardziej szczegółowo opisałem w poprzedniej części „Tłustego przekrętu”.

Główny dogmat teorii lipidowej obala również dr Chris Kresser. Na swojej stronie w artykule „Cholesterol nie jest przyczyną chorób serca” (Cholesterol doesn't cause heart disease) pisze między innymi:
„ … przekonanie, że wysoki poziom cholesterolu we krwi jest przyczyną chorób serca, odnosił się do tzw. "hipotezy lipidowej". Mimo, że jest to nadal akceptowane jako niepodważalny fakt przez większość społeczeństwa oraz wielu lekarzy, to obecnie większość naukowców wierzy, że główną przyczyną chorób serca są reakcje zapalne oraz stres oksydacyjny. Wyjaśnienie tego w szczegółach zajęłoby kilka osobnych artykułów ale chciałbym to chociaż przedstawić w skrócie.

Jeśli cholesterol powoduje choroby serca to powinien być czynnikiem ryzyka w
  • każdej grupie wiekowej,
  • przypadku obu płci
  • populacji na całej kuli ziemskiej (wykluczając czynniki ochronne).

Oprócz tego, jeśli cholesterol powoduje choroby serca to powinniśmy oczekiwać spadku ich występowania w przypadku zmniejszenia jego poziomu we krwi. Niestety żadne z tych założeń nie okazuje się być prawda.

Wskaźnik występowania chorób serca u 65-letnich osób jest 10x większy niż u osób 45-letnich. Jednak najnowsze badania ukazane w Dzienniku Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego wykazują że wysoki poziom cholesterolu LDL (tego złego), NIE jest czynnikiem wpływającym na umieralność z powodu choroby niedokrwiennej serca ani na umieralność z żadnego innego powodu. Jest więc wysoce nieprawdopodobne, że czynnik powodujący chorobę przestałby być za nią odpowiedzialny w momencie kiedy ta choroba zbiera swoje największe żniwo. Ma to tyle samo sensu co stwierdzenie, że palenie jest przyczyną raka płuc u młodych ludzi, lecz przestaje nią być u ludzi starszych!

Kolejnym przykładem nieścisłości w „hipotezie lipidowej” jest fakt, że na choroby serca zapada 3 razy mniej kobiet niż mężczyzn, pomimo WYŻSZEGO poziomu cholesterolu. Na ostatniej konferencji badającej związek pomiędzy umieralnością, a poziomem cholesterolu we krwi, na której przyjrzano się jedenastu większym badaniom obejmującym 125 tys. kobiet, stwierdzono brak jakiegokolwiek związku pomiędzy poziomem cholesterolu, a umieralnością spowodowana chorobami układu krążenia, bądź z powodu jakichkolwiek innych przyczyn.

Cholesterol także nie jest takim samym czynnikiem ryzyka dla ludności na całym świecie. Tak naprawdę, niektóre grupy ludności z największym poziomem cholesterolu we krwi posiadają najniższe wskaźniki umieralności z powodu chorób serca i na odwrót.


Na początku lat 80-tych, zostało przeprowadzone na szeroką skalę badanie w USA, którym udział wzięło 3800 mężczyzn. Badano czy lek obniżający poziom cholesterolu ma wpływ na zmniejszenie ryzyka wystąpienia zawałów serca. Jedna grupa przyjmowała lek, natomiast druga dostawała taką samą ilość substancji neutralnej, zwanej inaczej placebo. O wnioskach z tego badania możemy przeczytać we wcześniej cytowanej książce Dr Matthiasa Ratha, a są one następujące: „w grupie przyjmującej lek obniżający cholesterolu zmarło tyle samo osób, co w grupie kontrolnej. Wśród pacjentów zażywających lek obniżający poziom cholesterolu zanotowano szczególnie częste wypadki i samobójstwa.”

Jak więc wyraźnie widać, cała teoria lipidowa, w samych swoich założeniach, mówiąc delikatnie jest błędna. W dodatku istnieje ogromna liczba badań całkowicie obalających całą tą teorię. Tylko, że dziwnym trafem, mało co są nagłaśniane a co za tym idzie rzadko kto o nich wie. Tymczasem cały mechanizm medialno-informacyjny z pełną premedytacją nagłaśnia tę teorię. I jak łatwo się domyśleć robione jest to z jednego, wcześniej już wielokrotnie wymienianego powodu – pieniędzy.

Skoro, jak wykazałem w dotychczasowych częściach tego cyklu, że to nie cholesterol jest czynnikiem wywołującym choroby serca, a przynajmniej nie on sam, powstaje następujące pytanie: Co w takim jest powodem powstawania chorób serca? Znów pozwolę sobie posłużyć się cytatem z książki „Dlaczego zwierzęta nie dostają zawału serca...” „cholesterol, trójglicerydy, lipoproteiny niskiej gęstości (LDL), lipoproteina (a) i inne produkty metabolizmu są idealnymi czynnikami naprawczymi a ich poziom w krwi wzrasta w odpowiedzi na strukturalne osłabienie ścian naczyń. Sygnałem do podwyższonej produkcji tłuszczów krwi w wątrobie są więc uszkodzenia ścian tętnic. Chroniczny niedobór witamin i innych składników odżywczych prowadzi do wzmożonej, trwającej latami nadprodukcji molekuł naprawczych i odkładania się blaszek miażdżycowych. … Zapamiętaj, że tylko wtedy będziesz należał do grupy ryzyka chorób układu krążenia, jeżeli ściany Twoich tętnic osłabione będą poprzez długotrwały niedobór witamin i innych składników odżywczych!”

Osobiście nie miałbym nic przeciw całej teorii i oraz wszelkim kampaniom (dez)informacyjnym, gdyby zarówno proponowana dieta jak i leki były obojętne dla ludzi. Jednakże jeśli jest dokładnie na odwrót to osobiście uważam że trzeba o tym mówić i to głośno by stworzyć przeciwwagę dla wielomiliardowych koncernów, pragnących zarabiać za wszelką cenę, bez liczenia się z kimkolwiek. W następnej, ostatniej części zrobię ogólne podsumowanie i podpowiem kilka sposobów na naturalne obniżenie cholesterolu dla tych którzy pomimo zapewnień iż jest on całkowicie bezpieczny, muszą lub chcą go obniżyć.




P.S. Czy wiesz, że wprowadzają kilka prosty zmian do swojego życia, unikniesz większości szalejących chorób cywilizacyjnych, poprawisz swoje samopoczucie oraz zdrowie by móc cieszyć się nim przez długie lata. Poznaj dwa pierwsze kroki!  ZAPISZ SIĘ TERAZ by otrzymać darmowy fragment mojego e-booka pt.: "10 nawyków dla zdrowia, czyli jak cieszyć się dobrym zdrowiem wprowadzając kilka prostych zmian."

Zgadzam się z Polityką Prywatności

Drogi czytelniku, jeżeli podoba Ci się to co przeczytałeś, proszę poleć ten artykuł innym, wciskając poniższy przycisk - „Poleć To"

Pozostałe części Tłustego przekrętu znajdują się tutaj: Część 1Część 2, Część 4 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...